Rano obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Na początku myślałam, że może być to Diego, z którym umówiłam się na 15, ale to niemożliwe żebym spała aż do tej godziny. Zobaczyłam na zegarku 9:58. Kto to może być? Zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć. Za drzwiami stał starszy mężczyzna z wielkim bukietem czerwonych róż.
- Pani Claudia Black? - zapytał się. Miał donośny głos. Był ubrany w granatowe spodnie i tego samego koloru koszule. Po lewej stronie na koszulce miał plakietkę z napisem "Flowers". O ile dobrze pamiętam za rogiem znajduje się taka kwiaciarnia.
- Tak. - odpowiedziałam lekko zdziwiona. Nie zamawiałam przecież żadnych kwiatów.
- To dla pani. - dał mi kwiaty, które wzięłam i położyłam na komodzie obok drzwi. - proszę jeszcze tutaj podpisać. - podał mi formularz, na którym złożyłam swój podpis. Zanim zdążył odejść zapytałam się go od kogo one są, lecz powiedział mi, że nie wie, bo on tylko je dostarcza.
Wzięłam kwiaty i poszłam do kuchni. Do wazonu nalałam zimnej wody i wstawiłam do niej kwiaty. Pomyślałam, że może w środku nich będzie jakaś karteczka, więc zaczęłam jej szukać. Miałam racje. Otóż była ona wciśnięta w sam środek. Ledwo co było ją widać. Było na niej napisane "Uważaj na to z kim się spotykasz. Miłego dnia, piękna. N" Co to ma znaczyć? Na kogo mam uważać? Na Diego? Ale on jest przecież miłym facetem.. Pewnie ktoś robi se jaja, ale po co? Przecież nikomu nie dałam do tego powodu. Dla wszystkich staram się być miła. Nie odwołam tego spotkania z nim. Pójdę i zobaczę jaki jest. Jak coś nie będzie mi w nim pasować to się z nim więcej nie spotkam. Proste.
Zauważyłam, że jest już godzina 10:10. Włączyłam głośno muzykę i postanowiłam posprzątać.W trakcie tego, jak zawsze pośpiewałam sobie i potańczyłam. Moje mieszkanie nie jest duże, ale niestety na większe mnie nie stać. Poza tym, jak na jedną osobę to mi wystarcza. Mam tylko salon, pokój, łazienkę i kuchnię, więc szybko skończyłam robioną przeze mnie czynność i postanowiłam przygotować się do spotkania z Diego.Wzięłam długą, odprężająca kąpiel z moim ulubionym lawendowym płynem. Gdy skończyłam owinęłam się ręcznikiem, to samo zrobiłam z włosami. Chciało mi się pić, więc poszłam do kuchni i nalałam do szklanki soku pomarańczowego. Następnie wysuszyłam włosy, po kremowałam się czekoladowym masłem do ciała i ubrałam bieliznę. Nałożyłam na twarz fluid i puder, a na rzęsy tusz. Dopełniłam to jeszcze różem na policzkach. Gdy skończyłam się malować ubrałam jasne jeansowe rurki, białą bluzkę na grubych ramiączkach, którą wpuściłam do spodni, a na to czarny żakiet. Zobaczyłam na telefonie, że jest już 14:57. Poszłam do przedpokoju, wyjęłam z półki czarne buty na obcasie i wyszłam, uprzednio zamykając drzwi. Gdy zeszłam ze schodów zobaczyłam przed blokiem Diega, stojącego koło samochodu. Podeszłam i przywitałam się
- Cześć. - uśmiechnęłam się do niego. Chłopak ubrany był w czarne rurki i niebieską koszulę w kratę. Świetnie się prezentował.
- Hej. - przytulił mnie. Pachniał mocną wodą kolońską. Niestety nie przypadł mi do gustu ten zapach. - pięknie wyglądasz, z resztą jak zawsze. - rzucił komplementem. Zarumieniłam się..
- Dziękuję. Jak zawsze? Widziałeś mnie tylko raz w kawiarni - zaśmiałam się. Cóż, nie lubię, gdy ktoś nie widział mnie, a komplementuje. Chce się podlizać..
- To znaczy chodziło mi o to.... że.... no.. - jąkał się. Dziwne. - że jeśli ładnie wyglądałaś w kawiarni i teraz, to pewnie zawsze tak wyglądasz. - podrapał się po karku i nerwowo zaśmiał. Jeśli taka jest prawda to po co się jąkał i tak dziwnie zachował. Nie widać po nim, że jest nieśmiałym chłopakiem czy coś.. Z resztą może mi się wydaje. Już wydziwiam z powodu tych sms'ów.
- Jedziemy? - zapytał i otworzył przede mną drzwi od strony pasażera. Pokiwałam głową na zgodę i wsiadłam do samochodu. To miłe z jego strony, że otworzył mi drzwi. Wiele chłopaków w jego wieku tak nie postępuje.
W środku samochód był obity kremową skórą. Było bardzo czysto, ale co się dziwić, w końcu to chłopak i dba o swoje cacko. Jak na kelnera to ma drogie auto. Pewnie w tej kawiarni, co się spotkaliśmy tylko dorabia..
Chłopak obszedł wóz i wsiadł. Posłał mi piękny uśmiech po czym odpalił silnik.
- Gdzie jedziemy? - popatrzyłam na niego i zapytałam.
- To niespodzianka. - puścił mi oczko i wrócił do patrzenia w przednią szybę. Postanowiłam już się nie odzywać. Obróciłam głowę i podziwiałam widoki za oknem. W radiu leciała piosenka Ed'a Sheeran'a - The A Team. Mijaliśmy szare budynki mieszkalne, jak i puste place zabaw. Myślałam o tym kto mógł wysłać mi te kwiaty. Był podpisany jako N.. Nie znam nikogo o imieniu rozpoczynającym się na N. Jutro po pracy spotkam się z Alice i pogadam z nią o tym. Może zna kogoś takiego.
Z zamyślenia wyrwał mnie trzask drzwi. Zauważyłam, że zatrzymaliśmy się przed drogą restauracją. Diego otworzył mi drzwi i podał rękę. Chętnie skorzystałam z jego pomocy. Nigdy tu nie byłam. Co się dziwić.. Nie zarabiam dużo, więc nie stać mnie na takie rzeczy.
Weszliśmy do środka. Restauracja była w odcieniach czerni i złota. Gdyby ktoś powiedział mi o połączeniu takich kolorów to bym myślała, że będzie to brzydko wyglądać, ale tutaj.. Brak słów. Jest pięknie. Przy wejściu stał recepcjonista przyjmujący rezerwacje, a obok niego kelner.
- Rezerwacja na nazwisko Smith. - oznajmił mu Diego. Starszy mężczyzna kiwnął głową i coś zapisał. Kelner zaprowadził nas do dwu osobowego stolika. Zamówiliśmy karmelizowaną kapustę z płatkami róży i zieleniną oraz dynie piżmową z fińskim kawiorem. Pierwszy raz słyszę takie nazwy. Mam nadzieję, że posmakują mi te dania.
- Jak Ci się tu podoba? - zapytał mój towarzysz, gdy kelner odszedł.
- Jest pięknie. - uśmiechnęłam się i dalej podziwiałam wnętrze. Przecież nie będę mówić mu o połączeniu kolorów na randce, bo go to pewnie COŚ obchodzi.. Bo to jest randka, prawda?
- Mi też się podoba. Jest to moja ulubiona restauracja. Często tu bywam.
- Aha - posłałam w jego stronę nieśmiały uśmiech.- Więc gdzie pracujesz? Bo rozumiem, że w kawiarni tylko dorabiasz. - postanowiłam zapytać. Ciekawi mnie to gdzie pracuje, że stać go na to wszystko.
- Nie? Pracuje tylko w kawiarni. Czemu pytasz? - Oh, to dziwne. Ja sama pracuje w kawiarni i nie stać mnie na takie luksusy. Poza tym nie chwaląc się, moja kawiarnia jest bardziej znana i zapewne zarabiam od niego więcej, więc..
- Tak sobie. - zaśmiałam się nerwowo. Może ma bogatych rodziców tylko nie chce się przyznać. Z resztą po co miałby mi o tym mówić. To dopiero nasze pierwsze spotkanie. Nie będę o tym myśleć. Zamierzam się dobrze bawić. Kelner przyniósł nam nasze dania i życzył smacznego.
- Mieszkasz sama? - zapytał i nabił na widelec trochę jedzenia po czym włożył do ust. Nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Tak. - odpowiedziałam, wzięłam do ust dynie piżmową z kawiorem. Oh, jest bardzo pyszne. Niebo w gębie. Jeśli wszystkie dania są tu takie dobre to mogłabym je jeść codziennie. - ile masz lat? - bardzo mnie to ciekawi. Wygląda na około 25..
- 26, a Ty zgaduje, że 21 - zaśmiał się. Co?! Strzał w dziesiątkę. Dobry jest. - ale wyglądasz na 18 - odstawił sztućce na talerz i zaczął mi się przyglądać z uśmiechem. Szybko zjadł, ale nie ma co się dziwić. Były bardzo małe porcje. Mi jeszcze trochę zostało..
- Dziękuję. - powiedziałam speszona. Dużo osób mówiło mi, że wyglądam na młodszą. Ale to chyba dobrze? Mi się podoba.
- Powiedz mi coś o sobie. - poprosił. Na ogół nie lubię mówić o sobie, ale to spotkanie po to jest: żeby się poznać, więc muszę.
- Cóż. Jestem trochę nieśmiała...
- Zauważyłem. - przerwał mi i się zaśmiał. Popatrzyłam na niego niezbyt miłym wzrokiem. Nienawidzę, gdy ktoś mi przerywa.
- Więc jestem nieśmiała dla nowo poznanych osób, miła. Przynajmniej staram się taka być - zaśmiałam się - Mam dwóch starszych braci i siostrę. Tak, jak Ty pracuję w kawiarni, ale w "Sunrise". Mam Polskie korzenie. I to chyba tyle. Teraz Twoja kolej - posłałam mu zachęcający uśmiech. Tak zapomniałam Wam powiedzieć. Dużo moich krewnych mieszka w Polsce. Czasami tam jeżdżę na wakacje do cioci. Dlatego też bardzo dobrze znam język Polski.
- Mam starszego brata, nie mam dziewczyny, pracuje w kawiarni, co chyba zdążyłaś zauważyć - dźwięcznie się zaśmiał. Zaczyna mi się to podobać.. - jestem rozgadany i to chyba tyle. W Polsce powiadasz? Nie spodziewałem się tego..
(PÓŁTOREJ GODZINY PÓŹNIEJ)
Dobrze bawiłam się z Diego. Na początku było trochę sztywno i mało się odzywałam, ale później nie mogliśmy przestać rozmawiać. Dużo gadaliśmy o Polsce. Jest on bardzo pozytywnym mężczyzną.
Chłopak odwiózł mnie pod same drzwi klatki schodowej. Podałam mu swój numer, bo powiedział, że na tym jednym spotkaniu się nie skończy - za bardzo mu się podobało. Ucieszyłam się, bo myślałam, że jestem nudna i będzie tam siedział ze mną tylko z grzeczności.
Weszłam do domu i od razu poszłam wziąć prysznic. Gdy skończyłam zobaczyłam, że nie wzięłam ze sobą piżamy. Wyszłam z łazienki w samej bieliźnie i wyjęłam z szafy za dużą koszulę męską. Jest to mój mały fetysz. Otóż lubię spać w męskich koszulkach. Ubrałam ją na siebie po czym poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki i herbatę. Skończyłam jeść, więc postanowiłam iść spać. Jutro mam na 6:00 do pracy. Muszę się wyspać. Zobaczyłam, że w telefonie, który stoi na szafce nocnej miga na niebiesko dioda, co oznacza, że mam nową wiadomość. Wzięłam komórkę do ręki i otworzyłam sms'a
Od nieznany:
Dziękuję za małe przedstawienie, księżniczko. Następnym razem zasłoń okno ;) N.
Od autorki: Cześć Wam! Rozdział miał pojawić się wczoraj, ale nocowałam u przyjaciółki i nie miałam czasu go dodać. Jak na razie mało jest Nialla w opowiadaniu, ale to się wkrótce zmieni :)
PS stworzyłam na twitterze hasztag #TheCallFF możecie tam dzielić się opinią na temat tego fanfiction
A oto róże, które dostała główna bohaterka:
Jejku, świetne! Uwielbiam wiadomości od N, po prostu czekam niecierpliwie na dalsze rozdziały, zostawiasz mnie w napięciu no!
OdpowiedzUsuńhttp://bloodflowsff.blogspot.com/
Świetny rozdział, czekam na next!
OdpowiedzUsuńhttp://malikowa1992.blogspot.com/2015/04/libester-blog-awards.html Nominowałam Twój blog w Libester blog awards szczegóły w linku :)
OdpowiedzUsuńTe wiadomości od Nialla serio są niezłe :D czytam dalej, bo jak na razie jest mega! :D
OdpowiedzUsuńmam dziwne wrażenie że kopiujesz pomysły z innego dużo starszego bloga...
OdpowiedzUsuńTa historia wymyślona jest przeze mnie. Chłopak, który stalkuje dziewczynę. Może przypomina inne ff, bo właśnie takich z takim motywem jest dużo. Ale nikogo nie kopiuje :)
OdpowiedzUsuń~ ClaudiiXXX